Łukasz278の日記, 2024年 05月 13日

z czym? chyba tylko z tortillą 😅 

Gdzież tam. Następnym razem zjem 4 💪 

Najważniejsze, że już nie byłeś głodny 👏👏 

Rzecz w tym, że po krótkiej chwili byłem 😁 

bo zjadłeś tortillę. czyli cukier 😄 

I ponad 100 gramów białka. Fakt bycia na deficycie ponad 3 tygodnie i wilczego głodu, który pojawił się 2 dni przed dzisiejszym spadkiem - bez znaczenia. Cukier i chuj 😄 

deficyt to nie głód. jeśli białko jest. dobrej jakości białko 

Rzeczywiście go tutaj nie było 😁 

ogólnie to mnie to coś nie gra. cycek indyczy powinien tu wszystko zaorać. więc ten deficyt to chyba dość mocny jest 

Pewnie, że powinien, ale ja na redukcji miewałem takie pojedyncze dni. Oprócz nich po posiłku jestem długo najedzony. Np. Dzisiaj na razie mam zjedzone koło 700 kcal, białka ponad 3 razy mniej, a czuję sytość.  

no to skoro jesteś syty to nie jedz. widocznie nie potrzebujesz więcej. ciało samo ci powie 

Spokojnie, nie jem jak nie jestem głodny. A nawet jeśli czuję lekki głód, to nie rzucam się na jedzenie. Wczoraj też to przetrzymałem. Gdybym zawsze słuchał ciała, to mógłbym sobie jedną 6 odwrócić do góry nogami. 

generalnie gdy białko jest dopięte to ciało nie chce więcej niż mu potrzeba. przynajmniej tak to powinno działać. warto brać to pod uwagę 

Cała dieta w okolicach 2g na kilogram masy docelowej, a i tak głód się zdarzał. Zauważyłem i nie tylko ja, że ciało będzie się buntować, jak jest za mało jedzenia i tak to bywa u mnie 

to zależy od węgli. ja jak na więcej sobie pozwolę to potem szybciej głodny jestem 

i to więcej to mam na myśli 100g+ na dobę. jak nie jem tyle to zero głodu 

ty pewnie jesz standard ~2x więcej węgli co białka? wtedy to nie dziwne 

Nie, kręcę się koło 200g. Czasami trochę więcej, czasami mniej. Mimo wszystko jak jem normalnie, to głód nie doskwiera, więc ja tu upatruje bardziej kwestię ilości samego jedzenia. Przecież organizm nie traktuje odchudzania jakoś coś naturalnego, a jako zagrożenie. Zresztą jak czasami poczuje głód to czuję, że idę w dobrym kierunku, zupełnie mi nie przeszkadza. Bardziej humorystycznie podszedłem do tego, że pomimo takiej ilości jedzenia, nadal byłem głodny, więc luzik 😉 

łukasz czy ciebie pogrzało do reszty. ty sałatę 30g wpisujesz i herbatę. nie chcę przeklinać ale brakuje żebyś jeszcze łyżeczkę szczypiorku wpisał. serio wyluzuj z tym liczeniem 😄 

odnosząc się do poprzedniego: zawsze na luzie.fajnie ze wpisujesz wszystko ale nie przesadzaj bo wygląda nieco chorobliwie to twoje liczenie. takie gówniaki jak gumy czy herbaty to na prawdę ignoruj. jedyne co mnie tam zraziło to pepsi. słodki smak sam w sobie działa na insulinę. nawet jak nie ma tam cukru. zrobiono na ten temat badanie. ale nie chce mi się szukać