BlackBladeの日記, 2015年 11月 20日

masz ogromna ilosc weglowodanow pomijajac wygibasy w domu siedzisz na 4 literach,przebuduj makro waga zacznie spadac,poprostu nie zurzywasz Ww  

i lepsza silownia niz aeroby ale to juz twoj wybor 

Ja bym wywaliła te wszystkie słodycze, ale to tylko moje zdanie. :P 

Najgorsze słodycze, góralki też lubię a nie mówię już o Lays jak smakują po długim czasie. Najgorsze, że właśnie nadmiar tych węgli pochodzi z takich produktów, pieczywo też nie jest wskazane jeżeli na 100% chce się wypalać fat. 

ani troche mnie nie dziwi twoj przypadek. podejrzewam ze przy tej wadze twoje optimum to wlasnie cos ok 1700-2500 (w zaleznosci od % tluszczu). odchudzanie bez cwiczen silowych jest bledem bo wtedy gubisz mieso. a jak gubisz mieso to spada zapo i finalnie musisz jesc coraz mniej aby chudnac.. a watpie ze to jest twoim celem. jesli chcesz chudnac 0.5kg na tydzien to musisz od swojego optimum odjac jakies ~600kcal dziennie albo wyjarac tyle aerobami.. ale to tez mija sie z celem bo aeroby robione zbyt dlugo (>30min) powoduja rekompozycje wlokien i rowniez utrate miesa. ja moge ci polecic jedynie isc na silke i budowac mieso z jakims planem fbw zeby na wiosne bylo z czego ciac do redukcji. innej drogi tutaj nie ma 

wprowadzaj stopniowo aeroby a po jakims czasie interwaly sa skuteczniejsze i pamiętajcie ze kaloria kalorii nierowna np. węgle proste a zlozone tak ze wyliczenie zapotrzebowania to nie wszystko daj 50 procent kalorii z węgli 30 z bialka 20 z tłuszczy z tym ze najlepiej z tłuszczy 0mega3 jak waga nie chce ruszyc wprowadz cheat meal dla oszukania organizmu  

ja jestem 2 tydzień na redukcji i waga poszla 1,3kg i mam tylko 200kl deficytu tylko ze 5 razy w tygodniu silka i 3 razy interwaly 

a moim zdaniem lepiej dac po 25% z bialka i wegli i 50% tluszczu. i dlaczego najperw aeroby a potem interwaly? odwrotnie jesli juz 

Tabata - też daje porządny wycisk i poprawia metabolizm. 

Co do węglowodanów to zamierzam ustalić górną granicę ich spożycia na 150 i to tylko w dni kiedy będę wykonywał aeroby, normalnie zamierzam spożywać je w granicach 100g dziennie. Co do słodyczy, paradoksalnie spożywam ich znacznie więcej teraz na diecie niż kiedyś. Nigdy aż tak bardzo mnie do nich nie ciągnęło i zawsze spożywałem je okazyjne (2, góra 3 razy na miesiąc, przeważnie jakiś batonik czy drożdżówkę), a to, że teraz po nie sięgam/sięgałem to efekt tego, że będąc gdzieś poza domem, mając do wyboru niejedzenie niczego przez 5h, bo niczego ze sobą nie zabrałem z domu, to wolałem właśnie taką szybką formę uzupełnienia energii takim batonikiem żeby się podładować na te 2-3h, zwłaszcza, że sporo poruszam się na piechotę. Tak więc nie wiem czy takie podejście jest aż takie złe. Ostatnio nawet będąc w domu zdarzyło zjeść się coś słodkiego, ale tutaj już wiem, że jest to błąd i nie ma żadnego problemu aby wyeliminować to całkowicie, bo jak wspomniałem do słodyczy mnie nie ciągnie. Ogólnie mam trochę mętlik związany właśnie z węglowodanami. Wydawało mi się do tej pory, że jeżeli bilans kaloryczny jest w normie - tzn. nie dostarczamy więcej kcal niż zużywamy, to ilość węglowodanów nie ma w sumie aż tak wielkiego znaczenia. Właśnie taki pogląd zyskałem dzięki masie artykułów, które często są ze sobą sprzeczne w tej kwestii. Czy jeśli będę spożywał 30-35% białka to będzie już za dużo? Czy już mogę sobie robić tym krzywdę?  

moim zdaniem za duzo. wiecej jak 30% nie potrzeba. oscyluj w okolicy 25. a z weglami jest tak ze podnosza insuline. insulina wysoko - odkladasz (szybciej jestes glodny). dlatego zalecilem takie proporcje kaloryczne wyzej (spokoj z checia podjadania). przetestowalem to na sobie przez wiele miesiecy i jest to swietne rozwiazanie na redukcji. i rowniez swietna podstawa przygotowawcza pod ew ketoze jesli zechcesz kiedys wycisnac z diety najlepsze rezultaty. tak czy siak.. aeroby zminimalizowalbym do absolutnego minimum albo do zera. 70% twojej aktywnosci powinny stanowic treningi silowe 

Hej mam pytanie - czy skoki insuliny w wyniku spożywania węglowodanów prostych sprzyjają tyciu tylko dlatego, że szybko robimy się głodni? Czy zachowując ujemny bilans kaloryczny przy spożywaniu węglowodanów prostych będzie dużym błędem? Jeśli tak to dlaczego? 

Insulina mowiac najprosciej jest hormonem anabolicznym i przy wysokim poziomie przelacza organizm ze spalania na magazynowanie. Czyli jak zjesz np. pelnowartosciowy posilek i zagryziesz batonem, to to, co zjesz, odlozy sie w tluszcz. Chociaz podobno schudnac sie da, ale zajmuje to duzo dluzej. 

Jeśli jest dużo Ww wolniej sie chudnie pomimo deficytu.Jak mraugorzata napisała bo sa anaboliczne przełącza nas w tryb odkładania.Duze ilosci bialka nie szkodzą ale sa warunki zdrowe nerki,picie duzych ilosci wody i male ilosci węglowodanów w diecie. 

żeby nie tracić mięśni zakup bcaa mi aminokwasy ochroniły schudłem 10kg z 98 na 88 w 2 miesiace siłownia 4 razy w tyg 30min po 20 min rowerkiem jeździłem dieta to wychodzilo mi ok 2000cal pilnowałem tylko zeby białka było 1,5g na kg teraz na beztłuszczowa mase 240g białka 270g wegli 180g tluszczy tak mi doradził dietetyk i instruktor kulturystyki 

i na redukcji cukier zastapiłem stewią 

Jaka jest maksymalna bezpieczna ilość tłuszczy w diecie? Wszędzie czytam, że powinno się ich dostarczać max 30%. Zazwyczaj dzienną podaż tłuszczy zaleca się przyjmować w przedziale 20-30%. Oczywiście wiem, że jest jeszcze dieta ketogeniczna, którą tutaj na forum stosuje sporo osób, ale też nie wiem czy jest to do końca zdrowe i nie wiąże się z ryzykiem. Obecnie obniżyłem węglowodany w efekcie czego większy udział w mojej diecie stanowią tłuszcze 30-40% (nawet i 45 w porywach) i zastanawiam się czy jednak nie przesadzam? Cholesterol (całkowity ostatnio miałem nawet lekko poniżej normy) czy jakieś inne konsekwencje zdrowotne mogą się pojawić? Nie chcę przeginać z jednej strony w drugą, czyli z jednej strony ciąć węglowodany po to żeby przesadzić z tłuszczami. 

jesli juz to min 20%. klamstwo cholesterolowe to kit. stosuje keto i czuje sie najlepiej jak do tej pory. z perspektywy czasu widze ze cale zycie bylo zle. teraz dopiero to widze jak pogarsza sie moj stan kiedy jem 'normalnie'. wiele dolegliwosci trawiennych kiedys uwazalem za norme. teraz wiem ze tego moze nie byc. ketoza jest wszedzie oczerniana i jest pelno dezinformacji a to tylko dlatego ze leczy wiele 'nieuleczalnych' przypadlosci. koncerny farmaceutyczne skutecznie wiec dbaja o to zeby nie tracic klientow ;) 

25% z bialek i wegli i 50% z tluszczy to najbardziej komfortowe podejscie (sytosc itp) z mojej praktyki dla kogos kto nie chce keto a chce skutecznie i optymalnie redukowac 

wierz mi ze nie jest to katorga ;) po prostu walisz wiecej miesa/sera na kanapke ;) koledzy z roboty to sie ze mnie smiali ze ja to chyba tylko 'wpierdalam i sram' ;)