Kiedyś, gdy gruszka w ogrodzie coś się zbiesiła i nie miała owoców, mój tata połaził sobie wokół niej z siekierą, tak, żeby sobie dokładnie ją obejrzała. W następnym sezonie gałęzie się łamały od gruszek 😅 Ja z wagą robię tam podobnie - pokazuję jej jak wysoko jest z okna do ziemi, tłumaczę, że szanse ma znikome. Działa 😁