bkc1993の日記, 2014年 12月 15日

kaloryfer jest? :P 

Bravo .. ja mam bardzo podobnie około 93 - 94 kg i koło może 13% BF. Ale zaczyna być pod górkę :) Dużo węgli masz jak na zrzutkę ale to by potwierdzało chyba tylko "mit białka", i że low carb jest zdrowy itp. Ja mam dość obecnego jadłospisu i na "masie" będzie bardziej zróżnicowanie. jakieś 92 kg to dla mnie "masa krytyczna" ;) 

kaloryfera jeszcze nie ma ... jeszcze w sumie nie był planowany ;) jak widać w moim dzienniku jeszcze zbytniej diety nie trzymałem a i w tym miesiącu z kumplem delikatnie sobie odpuszczaliśmy na siłowni ze względu na mecze AZSu jakie teraz nam doszły ;) poza tym, teraz najgorszy okres na dietę nadchodzi - święta ... :D ale po Sylwestrze wracam ode mnie z wioski do miasta - kupię nowy karnet, do treningu siłowego dołożę interwały (miałem test wytrzymałości tlenowej i beztlenowej na uczelni i zalecono mi interwały by moc maksymalną polepszyć i skrócić czas jej uzyskania - długość utrzymania tej mocy za to mam 2 razy dłuższy niż przeciętna ! :D ) oraz zacznę się lepiej żywić i poza wyjściami ze znajomymi odpuszczę słodycze i alko zupełnie ;) także mam nadzieję, że zejdę poniżej tych 90 kg i być może 10 % tk. tłuszczowej ;> Trzymajcie kciuki !!!! :D  

Aaaaaa ... co do diety - nie planuję jakoś specjalnie się odżywiać - zamierzam wprowadzić żywienie "racjonalne", bd chciał zachować proporcję, może delikatnie ucinając tłuszcze i zmniejszając ilość przyjmowanych kalorii - to wystarczy ;) wg mnie wszystkie te "cudowne" diety są bez sensu bo coś "zabierają" naszemu organizmowi a on potrzebuje prawie WSZYSTKIEGO ! tylko, że w odpowiednich proporcjach ;)  

Też się bałem o święta po czym stwierdziłem, że to bzdura .. nawe tnie odmawiając sobie niczego. Oto moja filozofia: przed świetami zbijam glikogen z mięsni (zmniejszam węgle, wypalam zapas glikogenu na siłowni itp) .. święta to zaledwie 3 dni . można jeść spokojnie ... od 3 dni jedzenia jeszcze nikomu dupa nie urosła .. a po świętach podobna strategia - siłownia i zbijanie zapasów glikogenu. Wg mnie można wyjść praktycznie na zero .. nie licząc lekkiego wahnięcia pod względem może zawartości wody w organizmie ... i ewentualnie podkręceniu metabolizmu ;) 

ja wiem :D tylko u mnie sytuacja ciut inaczej wygląda bo ja na wieś wracam - nie ma tu żadnej siłowni i tylko ćwiczenia domowe mi zostają ;) i mówiąc o świętach miałem na myśli cały "studencki okres świąteczny", ja zjeżdżam do domu na 3 tyg. i w domu nikt "pode mnie" gotować nie bd, także bd trzeba jeść "co mamusia ugotuje" :D dlatego pisałem, że może być ciężko ;) 

Białka i kreatyny też można do bigosu dosypać aahahaah ;) 

a po co zbijac glikogen zamiast wykorzystac go do bicia rekordow na silce? :P mam dziwne wrazenie ze postrzegacie cwiczenia jako czynnosc do spalania kalorii co jest bledem.. 

W kontekście świąt i 3 dniowego wcinania po 150% normy kalorycznej to takie zbicie nadmiaru się rpzyda. Nie mówie, ze nie można tego wykorzystać do rekordów :) Ja już jestem napalony jak będę wyglądał 27 czy 28 grudnia .. na pełnej pompie ;) Tylko ja się akurat za rekordy nie będę brał .. nie ćwiczyłem oporowo od miesiąca więc nie chce na starcie kontuzji 

ja postrzegam ćwiczenia jako czynnik, który przyczynia się do "podkręcenia" metabolizmu ;) 

ale to 'podkrecenie' bedzie tylko jak ktos wczesniej nic ze soba nie robil. bo na deficycie ciezko jest cos zbudowac