kwiatus12の日記, 2020年 05月 4日

@Bacha1989 Kompulsywne objadanie się - Hansen Kathryn 

XD licz kalorie 😂nmg. A potem ludzie są niedożywieni bo jedzą kalorie a nie jedzenie  

jaokej, nie rozumiem co w tym śmiesznego? Poza tym to co napisałaś jest trochę bezsensu, polecam się zapoznać z tematem  

ja zauważyłam że bardzo dobrze na mnie wpływa jedzenie obfitego śniadania i lunchu bo wtedy się nie obżeram wieczorem żeby "dobić kaloryczność". Myślę, że to dość ważne. 

A tak btw, lepiej rzeczywiście udać się do jakiegoś psychologa, psychoterapeuty czy dietetyka, aby zastosować może jakieś leki lub znaleźć przyczynę tego problemu  

paudzia, z tym, że problem może wtedy nie zniknąć a się pogłębić, jeśli przestanie liczyć kalorie i je zwiększy to głód będziesz się poszerzał, oczywiście nie ma sensu rezygnować ze słodkiego czy innych fast foodów, ale z głową, lepiej trzymać kaloryczność w ryzach a jeść to co lubisz  

@vyj masz dużo racji  

Jak zeżresz 2k kalorii w postaci czegoś co nie ma potrzebnych makro i mikroelemetow, twój organizm rzuca się na jedzenie bo szuka tego, czego mu nie dajesz. To że zjesz 4 czekolady nie znaczy że jesteś najedzony ;)  

jaokej przeczytaj jeszcze moje inne przypisy bo się rzuciłaś za bardzo na głęboką wodę, druga sprawa nie ma czegoś takiego, że się organizm rzuca na wszystko, gdzieś Ty to wyczytała? Przeciętna osoba naprawdę nie musi liczyć makro, ale nie powiedziałem że ma przez cały dzień jeść czekoladę, raczej chodzi o to, że może sobie spokojnie pozwolić nawet na taką tabliczkę etc ;) jak się będzie przygotowywać na jakieś zawody kulturystyczne to spoko, makro jest bardzo ważne :p  

@Krystek93 Zaproponowałam zaprzestanie liczenia kalorii, bo to jest chyba główny aspekt, który tak mocno wpływa na psychikę w odchudzaniu i "psuje relacje z jedzeniem". U mnie to właśnie rozliczanie się z każdej kalorii pogłębiało problem i paradoksalnie łatwiej było mi trzymać apetyt w ryzach, kiedy porzuciłam liczenie kalorii. Z tego co widzę to opinie na ten temat są tutaj podzielone, bo są osoby, które wyszły z tego tak jak ja, a innym liczenie kalorii pomogło. Autor (autorka?) otrzymał(a) dwa skrajne sposoby na poradzenie sobie z problemem od osób, u których faktycznie zadziałały, więc nie można powiedzieć, że któryś z nich jest zły. Oczywiście zgadzam się, że najskuteczniejszym sposobem byłoby udanie się do specjalisty, który znajdzie źródło problemu i odpowiednie rozwiązanie, ale dostęp do lekarzy jest teraz mocno utrudniony, dlatego dajmy mu (jej) w spokoju przeczytać porady od osób, które mają tę walkę za sobą i pozwólmy wypróbować któryś z zaproponowanych sposobów. Myślę, że ta osoba będzie potrafiła ocenić co się u niej lepiej sprawdza. Najgorsze co można zrobić pod wpisem z prośbą o pomoc to ocenianie tego, który sposób jest dobry, a który jest zły, zwłaszcza, że wszystkie są raczej opisane przez ludzi, u których te sposoby się sprawdziły. Tylko robimy tej osobie jeszcze większy mętlik w głowie, a skoro prosi o pomoc to musi być już wystarczająco zagubiona. 

paudzia oczywiście masz rację, to już ta osoba musi wybrać co dla niej najlepsze ale zawsze zdania będą i są podzielone, ale również dobrze takie obżarstwo może się objawiać poprzez jakiś stres albo inną sytuację, nie znamy tej osoby dlatego myślę, że jednak powinna/winien umówić się ze specjalistą, spokojnie oni już zaczynają działać, mam znajomych psychologów którzy już przechodzą w tryb pracy stacjonarny 

@kwiatus12 a tak w ogóle to trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że znajdziesz skuteczny sposób, żeby sobie z tym poradzić ✊💪 

jaokej a poza tym, tłumaczę, że ta osoba powinna jeść to co chce, chce kebaba to niech zje kebaba tylko niech liczy te kalorie żeby jej waga nie wskoczyła 

Dziękuję Wam wszystkim! Zacznę od obserwowania wilczogłodnej, może również i mi zmieni się trochę pogląd na jedzenie, i nie będę szukała pocieszenia, odstresowania się w nim. Trzymajcie kciuki oby tak było! Mój problem polega głównie na tym, ze te napady nie pochylają się głównie w kierunku jednego typu jedzenia np słodyczy, po prostu jak mnie „złapie” jem wszystko co wpadnie w ręce; jogurty, płatki, chleb, popijając mlekiem. Na co dzień jadam zazwyczaj zdrowo, dbam o to żeby były to pełnowartościowe posiłki, więc może to w dużej mierze wynikać z psychiki?  

Po takim napadzie oczywiście zawsze czuje ogromny dyskomfort związany z przejedzeniem. W sumie to jem żeby go poczuć, wiem, ze już jestem pełna ale nie mogę przestać. Jestem jak w transie. Oczywiście podczas takich napadów jem w ukryciu, bo wstydzę się tego. Musiałam to z siebie gdzieś wyrzucić, a wiadomo w internecie łatwiej 

kwiatus12 jestem z Tobą  

Kwiatus12 miałam dokładnie tak samo. Potrafiłam zjeść bigos, a potem kanapkę z nutellą, a jak ktoś mnie na tym przyłapał i rzucił pełnym obrzydzenia komentarzem to zaczęłam jadać w ukryciu. Masz może teraz jakieś egzaminy albo jakieś inne stresujące sytuacje? U mnie najgorzej było przed samą maturą, mimo że świadomie nie odczuwałam mocnego stresu. Jak matura się skończyła to problem zaczął powoli znikać. Bałam się, że będzie wracał przy okazji sesji egzaminacyjnej na studiach, ale odkąd odcięłam się od toksycznej grupki na Facebooku moje podejście do jedzenia się zmieniło. Skoro jadasz raczej zdrowo to może też masz jakąś sytuację, która podświadomie tak Cię nakręca? Bardzo dobrze, że postanowiłaś to z siebie wyrzucić i poprosić o rady, bo teraz przynajmniej widzisz, że nie jesteś jedyna i że jest to problem, który można pokonać :) Jeszcze raz: mocno trzymam za Ciebie kciuki ❤️ 

Mam tak samo cały dzień potrafię zjesc licho 350 kalori na samo sniadanje razem z obiadem ,glodzić się a przyjdzie godzina 20 potrafię spożyć 1200 kalori słodyczy 😫😫🙄🙄oczywiście też objadanie jest w ukryciu... każdego dnia obiecuje sobie że zacznę jesc normalnie 3 -4 posiłki po czym kończy się to zakupami słodyczy w sklepie... Z wagi 78 Spadlam do 36.2 kg i muszę jakoś poukładać sobie w głowie bo inaczej nie wyjdę z tego nigdy. 

Od 11 maja wilczoglodna prowadzi warsztaty online plus grupa prywatna na whatsapie. Ja się zapisałam... Powodzenia!  

podczas diety nie odmawiaj sobie słodyczy całkowicie. jeśli masz ochotę na coś słodkiego - zjedz, ale troszkę. najlepiej poszperać po jakieś niskokaloryczne przepisy np na instagramie mylightkitchen masz pełno takich. jeśli będziesz sobie całkowicie ich zabraniać to w końcu przyjdzie taki moment że się na nie rzucisz, bo w końcu zakazany owoc smakuje najlepiej. wiem że to trudne, ale podczas napadu zanim sięgniesz do lodówki - zatrzymaj się. uspokój. weź głęboki wdech i zastanów się. nie musisz tego jeść. to tylko jedzenie, nie ucieknie ci. nie potrzebujesz tych słodyczy, czy chwila przyjemności z ich zjedzenia jest warta późniejszych wyrzutów sumienia? to jest ważne by zachować spokój zamiast wpadania w trans. życzę powodzenia, mam nadzieję że uda ci się z tego wyjść ❤️